Arkadiusz Wrzosek (5-0, 3 KO, 1 SUB) znokautował Artura Szpilkę (3-1, 3 KO) na gali XTB KSW 94 w trójmiejskiej Ergo Arenie już w pierwszej rundzie! Pojedynek trwał zaledwie... 14 sekund. Dla Szpilki to pierwsza porażka w karierze MMA, a Wrzosek wciąż jest niepokonany.
Pojedynek Wrzoska ze Szpilką był już dwa razy przekładany, ale w Trójmieście w końcu obaj stanęli w klatce. Walka zapowiadała się jako klasyczny pojedynek mocno kopiącego kickbocksera z mocno bijącym bokserem. Szpilka zapowiadał, że od początku ruszy do przodu i słowa dotrzymał, choć... po walce może tego żałować.
Wrzosek wyprowadził kilka kopnięć na początku i uważnie przyglądał się, co zamierza zrobić Szpilka. Ten zaskoczył, bo... zaatakował "supermanem". Wrzosek rozpuścił ręce, Szpilka znalazł się w parterze i po kilku mocnych prawych pruszkowianina do akcji wkroczył sędzia Piotr Jarosz, który zakończył pojedynek. Walka została przerwana w 14. sekundzie.
– Artur grał moimi emocjami przed tą walką, nie wiedziałem czego się po nim spodziewać. Zawsze staram się układać plan, ale nie byłem w stanie wymyślić niczego fajnego. Wiedziałem, że Artur będzie gotowy na mnie, ale skontrolowałem te emocje. Mam apel do Artura, by nic nie mówił o tym przerwaniu, żebyśmy wszyscy na chłodno to obejrzeli. Wydawało mi się, że Artura "odcięło" i mam nadzieję, że nie ma do mnie pretensji za wynik tej walki. Też wolałbym, abyśmy rozmawiali teraz z rozkwaszonymi minami po trzyrundowej bitce – podsumował na gorąco Wrzosek, który wygrał piątą zawodową walkę w KSW.
Szpilka przybił piątkę rywalowi i mu pogratulował. Zgodnie z sugestią, nie zabierał głosu na temat przerwania pojedynku:
– Wygrał, trafił i po walce. Ciężko coś powiedzieć. Gratulacje. Trzeba będzie się podnieść i wracać do roboty – podsumował gorzko były pięściarz, który w taki oto sposób wszedł do klatki: